Telašćica

Z niewielkim opóźnieniem wyruszyliśmy z Zadaru. Wiktoria wszystko dobrze wyjaśniła po angielsku. Na śniadanie był likier/sok i każdy mógł wziąć kanapkę z kiełbasą i serem. Jechaliśmy około 2 godzin na pierwszą wyspę, na której znajduje się słone jezioro. Można w nim pływać, a raczej tam, gdzie statek dokuje, woda jest krystalicznie czysta i jest dużo ryb do zobaczenia. Następnie kontynuujemy podróż na drugą wyspę, gdzie serwowany jest lunch. Dla wszystkich był talerz grillowanej makreli, grillowanego mięsa, sałatki coleslaw i białego chleba. Do picia był spritzer z winem i sokiem, zarówno na lądzie, jak i na statku. Po posiłku można popływać lub położyć się w jednym z dwóch hamaków. Około godziny 16 wróciliśmy do portu. W drodze powrotnej był arbuz. Wszystko to za niecałe 48 euro za osobę dorosłą to świetna cena. Dzieci do 4 lat nic nie płacą, a nasza prawie 10-letnia córka płaciła połowę. Byliśmy bardzo zadowoleni ze wszystkiego.